Wyspa San Giulio

     San Giulia jest naprawdę niewielką wysepką, położoną na śródgórskim jeziorze Lago d'Orta w północnych Włoszech. Wyspa jest może i niewielka, natomiast budynków na niej sporo. Znajduje się tam klasztor sióstr benedyktynek, bo budynków prywatnych jest niewiele. Na stałe mieszka tam zaledwie kilka rodzin.

     Przed wiekami na wyspie nie mieszkał nikt. Wszyscy z trwogą omijali ją z daleka. A to wszystko przez zamieszkujące tam smoki i węże. Było tak, aż do IV wieku, kiedy to św. Juliusz szukał schronienia przed Grekami, którzy prześladowali Chrześcijan. Dotarł nad jezioro d'Orta i bardzo spodobała mu się wysepka, położona zaledwie 400 metrów od brzegu, dająca jednak niezłe schronienie. Nikt jednak nie podjął się przewiezienia świętego człowieka przez jezioro, ponieważ bano się zwyczajnie tych wszystkich smoków. Od czego więc ma się pomysły? Święty rozpostarł swój płaszcz i na nim jak na łódce dostał się na wyspę. Na początku miał wiele roboty, bo musiał rozprawić się ze wszystkimi smokami i przegonić wszystkie węże. Przypuszczam, że teraz nie dałby rady, bo ze smokami to może i można wygrać, ale nie z organizacjami broniącymi praw zwierząt. Ale, że to były czasy pradawne to organizacji tych jeszcze nie było.

     Teraz św. Giulio jest patronem tej wysepki, a jego szczątki znajdują się w barokowym kościele na wyspie. Stała się ona atrakcją turystyczną, a że jest naprawdę przepiękna, możemy zobaczyć na fotografiach.

Z.W.