Urloplandia

Twoje źródło informacji o ciekawych atrakcjach i wygodnych noclegach w Polsce.

Villa Epecuén

     Villa Epecuén miało 1.500 stałych mieszkańców, a że równocześnie było popularnym argentyńskim uzdrowiskiem, na kurację przyjeżdżało tam w miesiącach letnich od listopada do marca około 25.000 turystów rocznie. Było nawet specjalne połączenie pociągiem, prosto z Buenos Aires. Uzdrowisko leżało nad jeziorem o długości 18 kilometrów i szerokości 7 kilometrów. Tak było, aż do 6 listopada 1985 roku. Wtedy nastąpiła katastrofa.

     Na tym niewielkim przecież jeziorze wystąpiła fala sejszowa. Cóż to jest ta fala sejszowa? Jest to fala, która występuje na zamkniętych zbiornikach wodnych. W jednym krańcu jeziora woda podnosi się, a w przeciwnym w tym samym czasie opada. Występuje jakby kołysanie wody. Wskutek odbicia od brzegu fala cofa się, znowu nabiera jeszcze większego rozpędu i pędzi do przeciwnego brzegu, gdzie następuje znowu to samo zjawisko. Taki efekt występuje nawet w basenach i mniejszych zbiornikach wodnych, a najlepiej to doświadczyć w wannie pełnej wody.

     Właśnie wskutek tej fali sejszowej całe miasto zostało zalane. Znajdowało się w pewnym okresie nawet 10 metrów pod powierzchnią jeziora. Dopiero w 2009 roku wody jeziora cofnęły się i ruiny miasta ukazały się po 24 latach. Jest to przygnębiający widok.

     W dawnym mieście mieszka tylko 1 człowiek, który wrócił do swojego byłego domu. Ma już 85 lat i jak mówi jest to dla niego najlepsze miejsce. Nazywa się, a jakżeby inaczej Pablo Novak, czyli Paweł Nowak, strażnik ruin. Panie Pawle, pozdrawiamy z Polski!

     Poniższe zdjęcia pokazują to miejsce, które nie tak dawno było znanym argentyńskim uzdrowiskiem i nazywało się Villa Epecuén.

Z.W.

Villa Epecuén za czasów kiedy była uzdrowiskiem
Villa Epecuén za czasów kiedy była uzdrowiskiem
Jedyny mieszkaniec  Villi Epecuén, Pan Pablo Novak
Jedyny mieszkaniec  Villi Epecuén, Pan Pablo Novak
Pan Pablo Novak w swoim domu
Ładuję stronę